Przez żołądek do serca. Wspólne gotowanie jako sposób na poprawę komunikacji w związku.

Monika Kotlarek
Psycholog

Dzielenie się przygotowywaniem posiłków i wspólne jedzenie, to bardzo podstawowe ludzkie doświadczenia. Pozwalają nam spędzać czas razem na sposoby, które mogą być relaksujące i satysfakcjonujące. Jedzenie jest biologiczną koniecznością, a także centrum przyjemności. Kiedy dzielimy się tym z innymi, możemy uzyskać dostęp do najlepszych wersji samych siebie”.

~Miriam Weinstein

 

Jeśli patrzymy na obowiązki domowe szeroko, to po 1. może nam się to wydawać męczące, a po 2. gdy każdy w domu robi to, czego nie lubi i co i tak za kilka dni zostanie sprzeniewierzone, bardzo łatwo o konflikty.

Jednak jest taka czynność, wykonywania niemal codziennie, która może (i bardzo często tak robi) zbliżać do siebie ludzi i pomagać w naprawianiu relacji. Gotowanie, które nie tylko zbliża, uczy współpracy, rozmów, bycia ze sobą, wspólnego tworzenia, ale też sprawia, że regularnie wykonywane we dwoje, pomaga związkowi dodać trochę pieprzu do relacji i utrwala ją.

Dla wielu ludzi najważniejsza w związku jest komunikacja, pieniądze, zaufanie i udane życie seksualne. Ale jeśli zapytamy, co lubią robić, co ich zbliża do partnera/ki - jedną z wymienionych czynności będzie właśnie gotowanie.

Ponieważ rozmowy są w stanie rozwiązać wiele problemów, gotowanie razem może być doskonałą okazją do komunikacji. O ile przyjemniej się dyskutuje na ważne i trudne tematy, gdy wspólnie przygotowujemy kolację.

Ugotowanie czegoś dla ukochanej osoby, to także piękny wyraz miłości. Pokazujemy, że poświęciliśmy czas i energię na kogoś, czyje potrzeby są dla nas ważne, ale też wyraźnie chcemy sprawić komuś przyjemność, bo przecież jedzenie jest jedną z bardziej satysfakcjonujących rzeczy, a dodatkowo odpowiednio dobrane potrawy czy składniki, zadziałają jak afrodyzjak.

Jeśli spojrzymy na relację od drugiej strony, to nie tylko badania, ale i zwykła ludzka intuicja mówią jasno, że jedzenie osobno przez większość czasu jest zabójstwem dla związku. Wysyłamy drugiej stronie konkretną informację, że nam nie zależy, że nie jesteśmy drużyną, że nie widzimy siebie obok tej drugiej osoby, że jedzenie osobno, najczęściej też różnych potraw, może powodować konflikty i zabija komunikację. Dlatego gotowanie z ukochaną osobą niejako zmusza nas do rozmowy, dyskusji choćby o składnikach, przyprawach, smaku, zapachu, ale i zapobiega kłótniom o drobiazgi, które psują atmosferę w kuchni, która przełoży się też na resztę domu, w tym sypialnię. 

Oczywiście, jeśli nie jesteśmy Gordonami Ramsey’ami czy Nigellą Lawson, to absolutnie nie oznacza, że nasza relacja musi się rozpaść. Spotkanie w kuchni i bliskie rozmowy mogą się odbywać przy ekspresie do kawy albo przy ubijaniu mleka czy robieniu tostów. Kluczem jest KOMUNIKACJA i dopóki się tego nie nauczymy, to wszystko inne będzie jedynie orką na ugorze. Gotowanie i idące za nim jedzenie - zbliża. Celebrujmy to.

W JAKI SPOSÓB STWORZYĆ SILNY I SZCZĘŚLIWY ZWIĄZEK POPRZEZ WSPÓLNE GOTOWANIE?

  • NEGOCJUJMY Z LEKKIM SERCEM. Pamiętajmy, że to, co robimy, to krojenie warzyw czy dodawanie przypraw do zupy, a nie negocjowanie milionowych inwestycji na Wall Street. Przypominajmy jedno drugiemu, jak ważne jest zachowanie pogodnego nastroju. Dużo się śmiejmy, żartujmy, przytulajmy i starajmy się odrzucić jakieś pretensje, by nie zepsuć sobie samego procesu, ale i reszty dnia.

  • ZWIĄZEK JEST NAJWAŻNIEJSZY. Nasza relacja jest milion razy ważniejsza, niż to, że ktoś nie lubi cynamonu, a druga strona ma inny pomysł na racuchy. Jeśli obie strony wyżej cenią sobie „PO NASZEMU”, niż „PO MOJEMU”, to rozwiniemy silne poczucie bliskości i przywiązania, a wspólne podejmowanie decyzji będzie prostsze. 

  • PODEJMUJEMY DECYZJE? BĄDŹMY KONKRETNI. Wiele par zaczyna się kłócić, gdy temat dyskusji nie jest do końca jasno zwerbalizowany. Jeśli chcemy wspólnie coś ugotować, mówmy o co nam chodzi. Od początku do końca. Wspólne zakupy? Sprzątanie kuchni? Podział obowiązków? Konkretnie.

  • BURZA MÓZGÓW Z PRAWDZIWEGO ZDARZENIA. Czyli jaka? Taka, w której dzielimy się pomysłami o to, co ugotować, z czego, w jaki sposób, jak podać na talerzu, itp. ale dzieje się to bez oceniania. Zachęcajmy do otwartości drugą osobę, mogą z tego wyjść naprawdę ciekawe idee do wprowadzenia w życie. Nie komentujmy, nie krytykujmy, absolutnie nie wyśmiewajmy.

  • PODEJMOWANIE DECYZJI. Teraz nadszedł czas na komentowanie, a konkretnie na ocenianie swoich pomysłów. Dodawajmy oceny, spisujmy plusy i minusy, a następnie wybierzmy wspólnie to, co uplasowało się najwyżej. Nie wymuszajmy na partnerze swoich pomysłów i decyzji, ale też jednocześnie nie zgadzajmy się na wszystko „dla świętego spokoju”. Abyśmy oboje dobrze się poczuli, bardzo istotne jest to, by finalna decyzja zadowalała obie strony.

  • TRZYMAJMY SIĘ PLANU. Zdarza się czasami, że pomimo wspólnych ustaleń, my lub partner wracamy do starych przyzwyczajeń i próbujemy negocjować zmiany. Dlatego szalenie ważne jest, byśmy wzajemnie pomagali sobie trzymać się wcześniej ustalonego planu. Pozwalajmy sobie na drobne odstępstwa, ale nie rezygnujmy z tego, co wspólnie udało się wypracować dzięki fajnej komunikacji.

  • CIESZMY SIĘ. Wspólne gotowanie, to przede wszystkim dobra zabawa, a nie misja do wykonania. Śmiejmy się, żartujmy, dawny słowami, próbujmy sosy, podjadajmy warzywa, wprowadzajmy oboje przyjemną atmosferę. 

Tylko od nas samych zależy, czy i jak chcemy się komunikować z osobą, którą kochamy. Buziak w policzek przed wyjściem do pracy, to zdecydowanie za mało, by utrzymać relację na długo. I oczywiście mało kto ma czas codziennie wspólnie gotować i się wygłupiać, ale jeśli co 2 weekend zaplanujemy sobie wspólne gotowanie i igraszki w kuchni, ani się obejrzymy, ale poczujemy się jeszcze bardziej i intensywniej związani z ukochanym człowiekiem.